Nie(d)ocenione Podlasie - ostoja spokoju na styku kultur

Tym razem poniosło nas z Lusią na Podlasie. Ten wyjątkowo piękny region jest bardzo niedoceniony i ruch turystyczny jest tu o wiele mniejszy niż na sąsiednich Mazurach, czy nieco dalszej Warmii. Nie bardzo rozumiem czym jest to spowodowane, choć nie ukrywam, że brak tłumów, cisza i spokój są tym czego w naszych podróżach poszukujemy najbardziej. 

W ciągu kilku dni odkryliśmy o wiele więcej, niż tylko kwitnące pola rzepaku, czy polodowcowe wzgórza i pagórki. Trafiliśmy do miejsca w którym klezmerskie trąbki i skrzypce mieszają się z nawoływaniami muezina, cerkiewnosłowiańskimi raspiewami i psalmami dobywającymi się z urokliwych katolickich kościółków.
Zapraszam Cię do obejrzenia okiem obiektywu tego, co dane było zobaczyć nam.


Pejzaże były tym, co zobaczyliśmy najpierw. Już to wystarczyło, by zakochać się w Podlasiu od pierwszego wejrzenia.


Za nami pełne słońce, przed nami rzęsisty deszcz

Most na Płosce - idealne miejsce na kąpiel

Nieproporcjonalna proporcjonalność

Morenowy krajobraz

Rzepak, rzepak, rzepak

Jeśli zdecydujesz się wybrać na Podlasie nie jeździj głównymi drogami. Zbocz z nich, żeby podziwiać miasteczka i wsie, wciąż pełne tradycyjnej drewnianej zabudowy.




Będąc w Tykocinie koniecznie odwiedź zabytkowy dom przy placu Czarnieckiego 11. Znajdująca się w nim Wystawa 133. opowieści pozwala zobaczyć miasteczko takim, jakie było 30, 50, czy 90 lat temu. Jest to inicjatywa obecnego właściciela i przyklaskujemy jej jak najmocniej.





Ten przystanek autobusowy na szutrowej drodze jest chyba najbliższym polsko-białoruskiej granicy na całej jej długości





Tak dochodzimy do najbardziej czarownej części naszej podróży. 

Muzułmanie, Żydzi, prawosławni, katolicy - przez wieki mieszkający na jednej ziemi. Zawierucha wojny, przesiedlenia, migracje za pracą. To świat który na przestrzeni lat bardzo się zmienił. Na szczęście pozostała pamięć miejsc, pamięć mieszkańców i bohaterowie, którzy dalej walczą o zachowanie dziedzictwa swoich przodków.

Zespół klasztorny i kościół parafialny pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej w Tykocinie. Spostrzegawczy rozpoznają w dolnym lewym rogu Gospodę Zapiecek z filmu Jacka Bromskiego U Pana Boga w ogródku


XVIII-wieczny drewniany meczet w Kruszynianach. Najstarsza tego typu budowla w Polsce, mieszcząca się w prawdziwie tatarskiej wsi

Cerkiew narodzenia Jana Chrzciciela w pobliżu Starej Grzybowszczyzny. Aby do niej trafić musicie wjechać głęboko w las, ale nie bójcie się - miejskie auto dał radę, nie trzeba tu napędu 4x4 

XIX-wieczna zabytkowa Cerkiew pod wezwaniem Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy w Krynkach. Na ogół zamkniętą świątynię mogliśmy zobaczyć dzięki uprzejmości Pana kościelnego

Prawosławny cmentarz w Krynkach i wiekowe nagrobki

Prawosławny cmentarz w Krynkach

Tychwińska Ikona Matki Boskiej - 1873r. 
Będąc w Supraślu koniecznie odwiedźcie tamtejsze Muzeum Ikon w Pałacu Archimandrytów. Jest bardzo nowoczesne, pełne cudnie napisanych ikon i warte każdej spędzonej w nim minuty

Współczesna Cerkiew Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny w Ostrowiu Północnym


W malutkich Krynkach do czasów wojny znajdowały się trzy synagogi. Największa z nich - Wielka Synagoga Beth Ha Kneseth została spalona przez wojska niemieckie w 1944r., a w 1971 dzieła zniszczenia dokonały władze komunistyczne nakazując wysadzenie ruin. Do czasów dzisiejszych przetrwały dwa budynki. Synagoga Chasydów ze Słonimia Jentes beth Midras, zdewastowana przez niemców w 1941, a przez nową władzę wykorzystywana później jako magazyn skór - obecnie niszczejąca. W najlepszym stanie zachowana jest Synagoga Kaukaska Beth-Midrasz będąca dzisiaj siedzibą Gminnego Ośrodku Kultury w Krynkach. Warto do niej zajrzeć - przypomina o historii zamieszkujących te ziemie Żydów. W Krynkach warto również udać się na cmentarz żydowski - największe tego typu skupisko macew na Podlasiu.

XVII-wieczny cmentarz żydowski w Krynkach. 

XVII-wieczny cmentarz żydowski w Sokółce

Cmentarz żydowski w Krynkach

Kolejnym miejscem, które musicie odwiedzić w Tykocinie jest Wielka Synagoga. Zbudowana w 1642 roku, jest obecnie drugą co do wielkości i najstarszą synagogą w Polsce. Podczas okupacji rozkradziona i zdewastowana przez niemców i wykorzystywana jako magazyn. Po wojnie jej przeznaczenie nie uległo zmianie. Dopiero w latach 70. XX w. doczekała się renowacji. 
Dzięki uprzejmości Pana Dariusza Szada-Borzyszkowskiego mieliśmy okazję zwiedzić jej wnętrza i posłuchać o samej świątyni jak i historiach ludzi, którzy jeszcze w 1941 roku stanowili 50% populacji miasta. W 1941 roku prawie wszystkich Żydów rozstrzelano w pobliskich lasach. Szczególnie warto zapoznać się z historią chłopca, który przeżył, ale rozstał się w dniu egzekucji ze swoim ojcem w gniewie. Nie powiem Ci nic więcej, pojedź tam i wsłuchaj się w ciszę bożnicy, przez którą przemawiają wieki obecności Żydów, w swego czasu drugim po krakowskim Kazimierzu najważniejszym ośrodku tej kultury w Polsce.

Odrestaurowane XIX-wieczne polichromie z tekstami modlitw

Pięknie rzeźbiona szafa ołtarzowa (Aron ha-kodesz) okryta haftowanym parochetem. Tak oddzielane jest sacrum od profanum 

Obok Wielkiej Synagogi znajduje się Dom Talmudyczny w którego piwnicach mieści się żydowska restauracja Tejsza ( http://tejsza.eu/ ). Zjesz tam najlepszy cymes, latkes i flaki po żydowsku, a przemiła obsługa sprawi, że poczujesz się jak u bliskiej osoby w gościach. 

To już prawie wszystko co mam Ci do pokazania. Na koniec zostawiłem pamiątkę z naszego wieczornego objazdu lasów i pól w poszukiwaniu żubrów. Co prawda nie udało się ich odnaleźć, ale spotkaliśmy nie mniej piękne zwierzęta, spośród których wyróżniła się łania, obrzucająca nas takim spojrzeniem na do widzenia.


Do widzenia!


Komentarze

  1. Przepiękne zdjęcia ☺ czekam na kolejne ciekawe wpisy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję 😁😁😁 Liczę, że teraz będą pojawiać się częściej ☺️

      Usuń

Prześlij komentarz