Lipcowy weekend spędzony w Tatrach należał do raczej chłodnych i raczej deszczowych. Niemniej jednak wrzucam go do przegródki "totalnie udane wyjazdy". Towarzystwo w przeciwieństwie do pogody dopisało wzorowo, za co podziękowania należą się Maćkowi i Piotrkowi - dzięki Panowie! W krótkich okienkach pogodowych udało się również wyciągnąć aparat spod kurtki i uchwycić kilka momentów :)
Zastanawiałem się nad dokładnym opisaniem każdego zdjęcia, podaniem Wam informacji skąd zostało zrobione, co przedstawia. Uznałem jednak, że obraz w tym wypadku przemówi lepiej niż słowo.
Zapraszam Was więc na krótką podróż przez kapryśne Tatry!
Komentarze
Prześlij komentarz